Jak się produkuje chińskie zupki?
Nie ma chyba takiej osoby, która choćby raz w życiu nie miała okazji spróbować smaku chińskiej zupki. Od najróżniejszych smaków i wariantów uginają się sklepowe półki, a wśród dominujących pozycji możemy znaleźć takie "oryginale chińskie smaki" jak pomidorowa albo ogórkowa. Niestety okazuje się, że słowo zupa jest w ich przypadku daleko idącym nadużyciem. Bezpieczniej będzie powiedzieć - syntetyczny odpowiednik zupy. Przyjrzymy się, jak robione są te dania ekspresowe.
09.03.2015 22:24
Zupka instant, zupka błyskawiczna, zupka chińska –. to wszystko synonimy na jeden i ten sam produkt, którego historia sięga roku 1958. Japończyk Momofuku Ando chciał stworzyć prosty i łatwy w przygotowaniu posiłek, który wymagałby od konsumenta minimum działania. Dla Pana Ando pierwowzorem do stworzenia gotowego, paczkowanego produktu było japońskie danie Ramen składające się z rosołu, makaronu i innych składników w zależności od receptury. Inspirowany tą potrawą w 1958 wprowadził na rynek pierwszą zupkę błyskawiczną, a jego wynalazkiem był sposób przygotowania makaronu instant poprzez jego smażenie.
Co mamy w składzie? Przede wszystkim makaron, a dokładnie wysuszony makaron, który został wcześniej ugotowany i usmażony lub wysuszony. W krajach azjatyckich suszy się go poprzez trwające około 1-2 minut smażenie w gorącym tłuszczu, natomiast w krajach europejskich i USA makaron częściej suszy się gorącym powietrzem. Głównym składnikiem takiego makaronu jest mąka pszenna, najgorszy z możliwych tłuszcz –. olej palmowy – oraz sól. Obok tego znajdziemy w składzie środki aromatyzujące. W woreczku, w którym znajduje się proszek nadający zupie smak, znajdziemy przede wszystkim sól, glutaminian sodu, przyprawy i najczęściej bardzo długą listę "E". W niektórych zupkach znajdziemy także saszetkę z olejem nasyconą przyprawami i sztucznymi aromatami lub saszetkę z liofilizowanymi warzywami – z reguły jest to raptem kilka gramów, o ile w ogóle znajdziemy w zupce ślad czegoś warzywnego.
Ciasto składające się z wody, soli, często sztucznych aromatów i mąki, po wymieszaniu pozostawia się do wyrośnięcia, a następnie zagniata się. Kolejnym etapem jest rozwałkowanie powstałej masy na długie arkusze i przycięcie go do odpowiedniej długości. Specjalnie skonstruowane noże i zakrzywienia maszyn nadają makaronowi charakterystyczny, falisty kształt. Tak przygotowany półprodukt jest następnie gotowany na parze w temperaturze około 10. stopni C przez 1 do 5 minut. Kolejnym etapem jest suszenie produktu i tak jak pisaliśmy wyżej, odbywa się to poprzez wysmażenie makaronu w gorącym tłuszczu (140-160 stopni C) przez 1-2 minuty. W przypadku suszenia gorącym powietrzem proces ten trwa do 40 minut i przebiega w temperaturze 70-90 stopni.
Kolejnym etapem jest przycięcie suchego produktu na odpowiednią długość (tak, aby mieścił się opakowaniu) oraz dołączenie do niego torebki z proszkiem nadającym smak.
Przygotowana zupa zawiera spore ilości węglowodanów i tłuszczów, natomiast bardzo niewiele w niej białka, witamin, minerałów i błonnika. Zupki zawierają też duże ilości soli kuchennej, która nie jest obojętna dla naszego zdrowia. Niektórzy podnoszą także możliwą szkodliwość tego rodzaju produktów wynikającą z procesu utleniania tłuszczy w nich zawartych. Ważne jest, aby jeśli zdecydujemy się już na zjedzenie tego niezbyt zdrowego posiłku, wybierać produkty renomowanych marek. W takich firmach standardy produkcji i dbałości o jakość tłuszczy powinny wyeliminować zagrożenie zdrowotne płynące z efektów utleniania tłuszczy.
Stowarzyszenie TEDxManhattan 2011. zajmujące się propagowaniem zdrowego odżywiania, przeprowadziło specjalne badanie, by sprawdzić jak żołądek człowieka radzi sobie ze strawieniem dania typu "chińska zupka". Do żołądka ochotnika wprowadzono specjalne kapsułki z kamerami, a następnie obserwowano jak narząd radzi sobie z procesem trawienia.
Okazało się, że organizm miał spore problemy ze strawieniem sztucznej żywności. Makaron z chińskiej zupki zachował kształt po dwóch godzinach od spożycia, a domowe kluseczki były w tym czasie w znacznej części rozłożone. Wszystkiemu winne jest 1. ulepszaczy znajdujących się w testowanej chińskiej zupce. Jeden z nich jest przeciwutleniaczem wyprodukowanym na bazie ropy naftowej! Inne składniki to między innymi glutaminian sodowy, chemiczne spulchniacze, polepszacze smaku i konserwanty. Wszystkie są bardzo wolno trawione przez ludzki organizm, a w nadmiarze stają się niebezpieczne dla zdrowia. Glutaminian sodowy trzykrotnie podnosi ryzyko otyłości, może upośledzić wzrok, powodować migreny, uczulać, a nawet powodować astmę. Częste jedzenie tego typu produktów może także niekorzystnie wpływać na naszą cerę.