Internet nawet w buszu - Google pokryje nim cały świat dzięki flocie satelitów

Internet nawet w buszu - Google pokryje nim cały świat dzięki flocie satelitów

Internet nawet w buszu - Google pokryje nim cały świat dzięki flocie satelitów
03.06.2014 11:22, aktualizacja: 05.06.2014 09:47

Czy da się żyć bez internetu? Na pewno nie wierzy w to firma Google, jeden z największych potentatów sieci. Od paru lat wymyśla i rozwija on coraz to nowe rozwiązania, mające zapewnić, że bez Facebooka czy YouTube’a nie pozostaną nawet najbardziej odludne obszary świata. Najnowsze z nich jest jednocześnie najbardziej ambitnym.

Wygląda na to, że ani balony, ani bezzałogowce Titan Aerospace nie wystarczą do tego, by zrealizować projekty Google – według Wall Street Journal Mountain View planuje obecnie zbudowanie floty satelitów, dostarczających internet całemu światu. Szczególnie tym jego obszarom, gdzie jeszcze nie jest dostępny.
Realizacja tego ambitnego przedsięwzięcia kosztować ma od miliarda do trzech miliardów dolarów. Źródła, na które powołuje się amerykański dziennik, twierdzą, że w pierwszej fazie projektu Google chciałoby umieścić na niskiej orbicie okołoziemskiej około 180 małych satelitów, których zadaniem byłoby dostarczanie szerokopasmowego internetu. Strategia jest nieustannie dyskutowana, ale amerykański gigant rozważa rozwijanie tego planu w przyszłości. Stąd właśnie rozpiętość finansowych widełków – ostateczne koszty zależeć będą od kształtu sfinalizowanego projektu sieci i dalszych koncepcji, które mogą uwzględniać nawet dwukrotne zwiększenie liczby satelitów. W imieniu Mountain View projektem zarządza Greg Wyler, założyciel zajmującego się telekomunikacją satelitarną startupu O3b Networks, którego Google było jednym z pierwszych inwestorów.

Ludzie z O3b Networks, które pracowało nad satelitami o masie około 700 kilogramów, mogącymi spełniać podobne role, mają być podstawą realizacji tego projektu, ale – według doniesień – Google zatrudnia też inżynierów z innych firm segmentu kosmicznego. Mountain View ma nadzieję, że dzięki dalszym badaniom uda się zmniejszyć masę poszczególnych satelitów systemu do niewiele ponad stu kilogramów. Na temat szczegółów planu Google na razie wiadomo niewiele, ale można zakładać, że satelity będą tylko jednym z elementów całego systemu, który wykorzystywać będzie również balony i bezzałogowce.

Od kwietnia tego roku Google jest właścicielem firmy Titan Aerospace, która tworzy dla niego flotę zasilanych energią słoneczną dronów. Mają one dostarczać internet do rejonów świata z niską dostępnością do sieci, by jeszcze bardziej zwiększyć reklamowy zasięg giganta. Zanim stanie się to możliwe, podobną rolę mają pełnić umieszczane na dużych wysokościach balony. To jednak ostatecznie właśnie w dostępie satelitarnym wszyscy dopatrują się przyszłości światowego internetu. Koszty ich produkcji i umieszczenia na orbicie zmalały w ostatnich latach znacząco, a są one dużo bardziej wszechstronne i zapewniają większy zasięg niż alternatywne rozwiązania.

Google nie jest jedyną firmą technologiczną, która stara się w niekonwencjonalny sposób dostarczyć internet ludziom, którzy dziś nie mają do niego dostępu – Facebook chce zrealizować podobny projekt przy pomocy dronów. Pomysł wykorzystania do tego celu satelitów też nie jest nowy – jeszcze w lutym tego roku amerykański startup o nazwie Outernet ogłosił, że chciałby dostarczać internet właśnie w ten sposób.

Ale to technologiczni giganci tacy jak Google dysponują środkami, które mogą przeznaczyć na realizację takiego przedsięwzięcia. Nie robią tego oczywiście charytatywnie – dwie trzecie ludności świata nie ma dziś dostępu do szerokopasmowego internetu. Zapewnienie im dostępu do sieci oznaczać będzie otwarcie nowego, ogromnego rynku usług i reklamy.

Źródło artykułu:Giznet.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)