Internet, jakiego nie znacie. Po tym artykule sieć już nie będzie taka sama

Internet, jakiego nie znacie. Po tym artykule sieć już nie będzie taka sama

Internet, jakiego nie znacie. Po tym artykule sieć już nie będzie taka sama
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos
07.10.2015 14:09, aktualizacja: 23.10.2015 21:05

Zapraszamy do internetu. Na sekundę. Dosłownie. Ten mikroskopijny wycinek czasu w zupełności wystarczy, aby zrozumieć, że dzisiejsza sieć to miejsce niekontrolowanego rozrostu danych i nadprodukcji Big Data (dużych, zmiennych i różnorodnych zbiorów danych, których przetwarzanie i analiza jest trudna ale jednocześnie wartościowa, ponieważ może prowadzić do zdobycia nowej wiedzy). Zastanawialiście się kiedyś co może zdarzyć się w sekundę w internecie?

Co wspólnego ma Robert Lewandowski z produkcją danych w internecie? W jaki sposób możliwym jest przewidywanie np. kryzysów finansowych, katastrof ekologicznych czy turbulencji politycznych? Jak szybko informacja wysłana przez internet z Warszawy dociera do innych polskich miast czy też innych krajów? Gdzie udałoby się pobrać 1 GB danych w zaledwie 0,2 milisekundy? I w końcu, ile GB danych przypadnie wkrótce na każdego mieszkańca Ziemi? Zapraszamy do lektury.

Sekunda w internecie, internet w sekundę

W sekundę internauci pobiorą ponad 80. aplikacji, przeprowadzą 1 885 rozmów na Skype, wrzucą 2 760 fotek na Instagram oraz 10 205 tweetów na Twittera, a także dokonają ponad 108 tys. odsłon na YouTube i blisko 51 tys. wyszukiwań w Google. Big Data rozmnaża się przez pączkowanie.

Obraz
© (fot. Wirtualna Polska)

Idąc dalej, zobaczmy co ciekawrgo dzieje się w sieci w ciągu minuty. Otóż wysłanych zostają 10. tysiące snapów w aplikacji "Snapchat", w serwisie flickr wyświetla się 20 milionów fotografii, a na tumblra trafia 20 tysięcy nowych fotek. Spotify z kolei co 60 sekund wzbogaca się o 14 nowych utworów, a blogerzy publikują 347 postów na WordPressie. W serwisie Ciekawostka: Amazon dokonuje się transakcji na 83 tysiące dolarów. A jeszcze kilka lat temu internet zdawał się być tak wolny i tak drogi, że niewiele wskazywało na to, że dzisiaj będziemy mogli dzielić się takimi liczbami.

Potop 2.0?

Z raportu We Are Social wynika, że z mediów społecznościowych korzysta ponad 2 miliardy osób, co oznacza, że w ciągu ostatniego roku przybyło 22. milliony nowych użytkowników social media. Według statystyk, co trzecia osoba na świecie ma dostęp do internetu. A ile czasu w nim spędzamy? Najczęściej podaje się, że około 3-5 godzin dziennie, ale pamiętajmy, że duża część z nas pozostaje online także po odejściu od komputera, wykorzystując smartfony czy tablety. Każdy z internautów czy każdy pozostający w połączeniu z siecią "produkuje" jakieś dane. A te, które można wykorzystać, rozrastają się już w tempie, którego nikt nie jest w stanie kontrolować. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że to właśnie kategoria zawrotnej prędkości (ang. Velocity), z jaką produkujemy dane, stała się jednym z „czterech V”, składających się na definicję Big Data. Pozostałe „V” to: Volume – czyli ogromna ilość wytwarzanych danych, Variety – czyli ich różnorodność oraz Veracity – czyli wiarygodność danych.

W ciągu sekundy globalna sieć powiększa się o około 30 GB danych. Mniej więcej tyle _ „ważył” _ cały internet 2. lat temu! To pokazuje szalone tempo, w jakim rozwija się dzisiaj Big Data – wyjaśnia Piotr Prajsnar z Cloud Technologies.

  1. GB w to tyle, ile waży ok. 7 kinowych produkcji w rozdzielczości Full HD lub ok. 332 przeciętnej długości teledysków w tej samej rozdzielczości. Tak więc wyobraźcie sobie, że w trakcie, kiedy będziecie czytać mniej więcej trzy kolejne słowa tego artykułu, w internecie wyląduje równowartość wagi powyższych plików. Prajsnar dodaje, że w ciągu każdego kwadransa internet rozrasta się średnio o 20 biliardów bitów danych. Równowartością tej liczby byłyby wszystkie dzieła składające się na kanon literatury światowej. Bez cienia przesady możemy więc określić nasze czasy mianem „epoki danych”. czy cyfrowego potopu.
Obraz
© (fot. Thinkstockphotos)

Tę tezę potwierdzają statystyki. Papierkiem lakmusowym jest w tym przypadku wzrost liczby domen internetowych. Według badania VeriSign w drugim kwartale 2015 roku internet powiększył się o 2 mln nowych domen. Szacuje się, że zarejestrowanych jest obecnie już ponad 296 mln domen. Centre Domain Wire donosi, że największą liczbę nowych rejestracji osiągnęły Niemcy, Wielka Brytania oraz Holandia. Natomiast rodzime .pl plasuje się na dosyć wysokiej, bo 8 pozycji w Europie oraz 1. na świecie.

Tutaj warto zaznaczyć, że Polska znajduje się na 3. miejscu w zestawieniu krajów pod względem ludności, tak więc 12 miejsce pod względem liczby zarejestrowanych domen możemy uznać za zaszczytne.

Internet wrzuca piąty bieg

Przyspieszeniu (nad)produkcji danych w sieci towarzyszy również zwiększenie szybkości transferu danych. Według raportu Akamai Technologies, prędkość internetu w drugim kwartale 2015 roku wzrosła globalnie o 3,5 proc, do poziomu 5,1 Mb/s. Polski internet może pochwalić się średnią prędkością sięgającą 7,6 Mb/s. Pamiętajmy, że konkurencja na rynku i zmieniające się trendy oraz potrzeby konsumentów sprzyjają takiemu stanu rzeczy. Kto wie jak będzie wyglądała sieć za kilkanaście albo i nawet kilka kolejnych lat? Krążą pogłoski, że w końcu niedługo internet "się skończy" - zostanie przeciążony, osiągnie swoje "limity" i będzie płacz. Ciężko uwierzyć w takie rewelacje, kiedy słupki rosną w imponującym tempie.

Lewandowski a Big Data

Jak szybko informacja obiega dziś internet? Innymi słowy: z jaką prędkością Big Data rozmnaża się w sieci? Wymownym przykładem jest przypadek… Roberta Lewandowskiego. _ Snajper _Bayernu Monachium strzelając pięć bramek w meczu z Wolfsburgiem rozbił internetowy bank. W ciągu doby po udostępnieniu filmiku, w którym Lewandowski masakruje obronę Wolfsburga, pojawił się on na blisko 2 mln stron. W momencie pisania tego tekstu video z Lewandowskim strzelającym pięć bramek widniało już na ponad 5 mln witryn internetowych. To tylko jeden z przykładów eksplozji cyfrowej treści. Oczywiście internetowa fala euforii związanej pięcioma bramkami „Lewego”. powoli opada. Tymczasem fala produkcji Big Data – nie opada nigdy. Pamiętacie fenomen kawałka "Gagnam Style" autorstwa PSY? Sprawdźcie, ile rekordowy klip posiada teraz odsłon. Przypomnijmy, że licznik YouTube'a zaczął wariować i uległ awarii zliczając odsłony teledysku. Osoby odpowiedzialne za serwis nie zakładały bowiem, że jakikolwiek materiał osiągnie tak
spektakularny wynik.

Obraz
© (fot. AFP)

W ciągu doby dociera do nas potencjalnie tyle treści, ile nasi dziadkowie konsumowali średnio przez całe swoje życie. I co takiego możemy z takimi danymi zrobić? Otóż dzięki zaawansowanej analityce możemy zdziałać naprawdę dużo. Najbardziej powszechnym przykładem jest chyba wykorzystanie danych w reklamie internetowej. Dane pozwalają „posprzątać internet” z reklamowego śmietnika. Obecnie internaucie wyświetla się średnio 1 707 masowych bannerów reklamowych w ciągu miesiąca. Z reguły nie zapamiętuje on żadnego z nich. Powód? Reklama kierowana do wszystkich – to reklama kierowana do nikogo. Marketingowcy stosujący dane w swoich kampaniach nie mają tego prblemu, ponieważ wiedzą, jaką reklamę i jakiemu użytkownikowi mogą wyświetlić – dodaje. Analityka danych nie ogranicza się jednak wyłącznie do posprzątania naszej przeglądarki z reklamowego spamu. Aktualnie na ustach świata jest też analityka predyktywna, która właśnie dzięki danym jest w stanie przewidywać np. kryzysy finansowe na światowych rynkach,
katastrofy ekologiczne czy turbulencje polityczne w różnych państwach
. Korzysta z niej choćby amerykańska CIA. Korzystają z niej również organizacje porządku publicznego, Trzeci Sektor (NGO), czy naukowcy. A w niedalekiej przyszłości dzięki internetowi Rzeczy dane będą produkować już całe miasta (smart cities). W internecie zaroi się więc od kolejnych informacji.

Płuca internetu – jak oddycha globalna sieć?

O tym jak szybko rośnie internet i wolumen danych, świadczy rozwój centrów danych, pełniących funkcję _ płuc _ gigantycznej maszynerii cyfrowego świata. Według prognoz IDC do 2017 roku na całym świecie będzie ponad 8,6 mln ośrodków data center. Polski internet może zaczerpnąć najgłębszy oddech dzięki centrom danych warszawskiego ATM: zajmują one 13 600 mkw. powierzchni, wypełniając tym samym blisko 12,2 proc. polskiego rynku centrów danych. To największe _ płuco _internetu w Polsce i jedno z największych w tej części Europy.

Obraz
© (fot. © tashatuvango - Fotolia.com)

Na początku lat 90. przepustowość łączy polskiego internetu sięgała raptem 9600 bitów na sekundę. Obecnie, dzięki zrealizowanym w ostatnich latach inwestycjom, informacja przesłana przez internet pokonuje drogę pomiędzy Warszawą a dowolnym innym miastem w Polsce w zaledwie 2,5 milisekundy. W ciągu 5-10 milisekund dociera do innego kraju w Europie, a na pokonanie drogi do miasta położonego na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych potrzebuje 70-90 milisekund.

- Można powiedzieć, że dziś internet jest jak szybkonogi Achilles –. porównuje Ewelina Hryszkiewicz z ATM (operatora ogólnopolskiej sieci światłowodowej ATMAN).

- Niedawno Duński Uniwersytet Techniczny (DTU) osiągnął prędkość aż 43 terabitów na sekundę. Dzięki takiej prędkości ściągnięcie pliku o wielkości 1 GB zajęłoby zaledwie 0,2 milisekundy –. dodaje.

Kto tworzy Big Data?

To, że co sekundę internet ugina się od ciężaru Big Data, potwierdzają firmy analityczne. Oracle szacuje, że co roku sieć powiększa swoje rozmiary o ponad 40 proc. Obecnie jej wielkość szacuje się na 6 ZB (Zettabajtów). Jednak już w 2020 roku ma to być przynajmniej 45 ZB. IDC przelicza, że na każdego mieszkańca Ziemi przypadnie tym samym ponad 5 GB danych.

–. Gros danych generowanych w sieci wcale nie pochodzi od ludzi. Często jest dziełem botów bądź programów. To zjawisko określa się jako „Dirty Data”, czyli dosłownie „brudne dane”. Szacuje się, że już teraz od 50 do nawet 80 proc. czasu, jaki badacze danych spędzają w firmach nad analizą Big Data, pochłania oczyszczanie danych. Jednym z zadań platformy DMP jest te dane przesiać, przetworzyć, uporządkować i posegmentować, oddzielając dane o rzeczywistej wartości od tych, które są tylko cyfrowym bełkotem – mówi Prajsnar.

Z równie imponującą prędkością, co ilość danych w Sieci, rośnie dziś wartość rynku Big Data. IDC szacuje, że globalny rynek analityki danych rośnie dziś w tempie sześciokrotnie szybszym niż cała branża IT. Grand View Research twierdzi, że do 202. roku będzie wart już ponad 72,38 mld USD.

Internet nie zwalnia tempa, a produkcja Big Data przyspiesza z roku na rok. To oznacza, że przed branżą analityczną stoją prawdziwe wyzwania. Analitycy danych już teraz robią co mogą, aby odkodować chaotyczne, cyfrowe hieroglify i przetłumaczyć je na informacje wartościowe dla biznesu oraz konsumenta. Jednak, jak szacuje, obecnie udaje nam się spożytkować raptem 20 proc. całego wolumenu Big Data. Do 202. roku będziemy już w stanie sensownie wykorzystać 30 proc. danych wygenerowanych w sieci.

Jeśli komuś wydaje się, że to wciąż mało, to powinien pamiętać, że po przeczytaniu tego tekstu internet nie jest już taki sam jak przedtem. Upłynęło przecież kilkaset sekund. A to oznacza, że na głowę badaczom danych spadło kilka biliardów bitów, które domagają się analizy.

_ SŁK - Wirtualna Polska / dfusion / Cloud Technologies / We Are Social _

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)