GigaWorks T20 / T40 seria II, co zmieniono?

GigaWorks to znana i ceniona od lat linia głośników firmy
Creative. Do redakcji tech.wp.pl trafiły głośniki GigaWorks T20 Series
II i ich więksi bracia T40 Series II. To odświeżone wersji głośników
które oczarowały mnie ponad rok temu. Jak wypadną w konfrontacji ze
starszą wersją?

GigaWorks T20 / T40 seria II, co zmieniono?

GigaWorks T20 i T40 zostały ocenione na tyle wysoko, że producent mimo wprowadzenia nowej serii nie zrezygnował z produkcji pierwotnej konstrukcji. A może zmiany pomiędzy pierwszą i drugą serią są tylko kosmetyczne?

Obraz
© GigaWorks T20 Series II (fot. wp.pl)

Nie da się ukryć, wzornictwo uległo zmianie, czy na lepsze – można by dyskutować. Pierwsza, najbardziej rzucająca się w oczy zmiana ucieszyła mnie najbardziej - Creative zrezygnował z super jasnej, gołej i niebieskiej diody LED która służyła za wskaźnik zasilania, a wieczorem za oświetlenie pokoju. Teraz o włączeniu zestawu informuje łagodna, niebieska iluminacja wokół pokrętła regulatora głośności. Osobiście wolałbym kolor pomarańczowy czy bursztynowy. Ale tym razem, po bliższych oględzinach kolor podświetlenia jest w pewien sposób uzasadniony.

Obraz
© Zamiast oślepiającej diody, delikatna iluminacja (fot. wp.pl)

Czarna obudowa wykończona jest "na wysoki połysk" lakierem z ciemno-niebieskim brokatem. Jednak widać to dopiero po uważniejszym przyjrzeniu się obudowie, połyskliwych błękitnych drobinek jest niewiele. Przypomina to syntetyczny kamień ozdobny "Noc Kairu". W każdym razie nie wygląda to na Cepelię, z odległości metra praktycznie tego nie widać. Choć przyznam, że troszkę rozczarował mnie taki ‘dizajn", spodziewałem się jednolicie czarnego lakieru "fortepianowego".

Obraz
© Obudowa w stylu - "Noc Kairu" (fot. wp.pl)

Z elementów mogących mieć wpływ na dźwięk zmieniono kształt kanału bass-reflex. W GigaWorks T20 i T40 Series II ma on formę wydłużonego prostokąta z zaokrąglonymi rogami. Prostokątny kanał bass-reflex pozwala na uzyskanie większej powierzchni otworu. Ma to także wpływ na ilość wypromieniowanej przez otwór energii, którą "przechwytuje" z tylnej ścianki membrany głośnika, a więc na poziom i jakość basu.

Są też wady. Prostokątny otwór, w stosunku do kolistego, podczas pracy może generować więcej nieprzewidzianych rezonansów. Także powietrze poruszające się w prostokątnym kanale generuje więcej szumów własnych. Większa jest powierzchnia ścian o które trą cząsteczki powietrza. Zjawiska te są minimalizowane przez dokładne wykończenie ścianek kanału bass-reflex oraz zaokrąglenie rogów.

W T20 Series II pracuje jeden głośnik średnio-niskotonowy którego membranę wykonaną z włókna szklanego zawieszono na solidnym neoprenowym resorze. Zakres swobodnego ruchu membrany jest spory, bo dla tak niewielkiego głośniczka wynosi w przybliżeniu ± 5mm.

Głośnik wysokotonowy to miękka, tekstylna kopułka. Głośniki o takiej konstrukcji charakteryzują się odrobinę niższą sprawnością, w zamian za to miękka konstrukcja membrany doskonale tłumi niepożądane rezonanse własne.

Obraz
© GigaWorks T40 (fot. wp.pl)

W T40 Series II pracują dwa głośniki niskotonowe z włókna szklanego i jeden kopułkowy głośnik wysokotonowy. Jak w pierwotnej wersji głośniki pracują w układzie d’Apollito, tweeter umieszczony jest pomiędzy głośnikami niskotonowymi.

Głośniki wyposażone są w "stopki" które montuje się za pomocą solidnej śruby. Gniazdo w którym jest ona umocowana jest bardzo solidnie wykonane, może posłużyć do mocowania kolumn na stojakach.

W T40 Series II naprawiono błędy które drażniły mnie w "starych" T40. Teraz wewnętrzny wzmacniacz głośników włącza się za pomocą gałki regulacji głośności, a nie malutkim suwaczkiem ukrytym na tylnym panelu głośników. Przedni panel skopiowano z T20, prócz wyjścia słuchawkowego znajduje się na nim także dodatkowe wejście audio, którego nie ma we wcześniejszej wersji.

Brzmieniowo głośniki nie odbiegają in minus od swoich poprzedników. Miałem możliwość przeprowadzenia bezpośredniej konfrontacji T20 z T20 Series II. Praktycznie, żadnych różnic za wyjątkiem poczucia, że bas w nowszych kolumnach jest chwilami jakby bardziej "mięsisty". W ślepym teście, 6 razy na 10 prób właściwie rozpoznałem grający zestaw. Jest to w granicach błędu statystycznego, podobny wynik uzyskałbym rzucając monetą

Nie miałem możliwości zrobienia testu porównawczego pomiędzy t40 a T40 Series II. Jednak jestem przekonany, że wynik byłby podobny – lekko uwydatniony bas, doskonała "panorama", ciepłe choć analityczne wysokie tony.

Gdybym miał wybierać – "stare" czy "nowe" Gigaworksy T20, miałbym problem. Po dłuższym namyśle zdecydowałbym się na Series II. Dlaczego? Ta niebieska dioda naprawdę potrafi wnerwić. A zaklejenie czarną taśmą nie rozwiązuje problemu, bo psuje estetykę. Gdyby tak jeszcze SeriesII miało gałki w takim samym kształcie jak pierwowzór. Wydają mi się wygodniejsze. I jeszcze jednolicie czarną powłokę, a nie "Noc Kairu". Całe szczęście to nie wpływa na dźwięk, ani wygodę obsługi.

Nie zastanawiałbym się, ani chwili nad T40 Series II. Przełącznik o którym pisałem wyżej potrafił mnie doprowadzić do szału. Znalezienie go "na czuja" wśród plątaniny kabli nie było wcale łatwe.

W internetowym sklepie Creative’a T20 Series II kosztuja 412złotych, a T40 Series II 616zł.

*Przeczytaj o starszej generacji głośników GigaWorks: GigaWorks T20 *

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)