Fałszywy alarm rakietowy na Hawajach. Nie zgadniesz, co się działo po jego odwołaniu

Fałszywy alarm rakietowy na Hawajach. Nie zgadniesz, co się działo po jego odwołaniu

Fałszywy alarm rakietowy na Hawajach. Nie zgadniesz, co się działo po jego odwołaniu
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons CC BY | Cristo Vlaho
Adam Bednarek
18.01.2018 13:19

Jeżeli ktoś się zastanawiał, to teraz będzie wiedzieć na pewno. Już wiadomo, jak zachowują się ludzie, którzy spodziewają się najgorszego. Jedno jest pewne: nie siedzą na stronach z filmami dla dorosłych.

W sobotę 13 stycznia mieszkańcy Hawajów otrzymali SMS-owe ostrzeżenie o zbliżającej się rakiecie. W komunikacie zalecano, by udać się do schronów i podkreślano, że to nie ćwiczenia. Okazało się jednak, że to tylko pomyłka, a po kilkudziesięciu minutach fałszywy alarm odwołano.

Serwis Pornhub - czyli król internetowej pornografii - postanowił sprawdzić, jak ostrzeżenie wpłynęło na zachowania mieszkańców “zagrożonego” rejonu. Ze statystyk wynika, że w momencie otrzymania powiadomienia (około 8:07), ruch na stronie zaczął spadać - w szczytowym momencie aż o 77 proc. względem typowej, bezpiecznej soboty na Hawajach. To dobra wiadomość dla władz, że ostrzeżenie zostało potraktowane poważnie.

Obraz
© PornHub

Ciekawe jest jednak to, co działo się po tym, gdy alarm odwołano. O 8:45 mieszkańcy zostali poinformowani, że nic im nie grozi. Już o 9:01 liczba odsłon w serwisie była aż o 48 proc. większa niż w zwykłą, niezmąconą ostrzeżeniami sobotę. Możemy się domyślać, jak niektórzy odreagowali stres związany z nadchodzącym atakiem rakietowym.

Oczywiście to całe szczęście, że ostrzeżenie okazało się fałszywe. Pytanie, jak wpłynie to na kolejne komunikaty informujące o potencjalnym niebezpieczeństwie. Niektórzy mieszkańcy mogą mieć w pamięci wpadkę z 13 stycznia i nie dostosują się do zaleceń? Takiego scenariusza niestety wykluczać nie można.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)