Czy POCO F6 Pro łączy wszystko, co najlepsze w smartfonach? Sprawdzamy!

25.06.2024 14:52, aktual.: 25.06.2024 16:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Producenci smartfonów co roku pokazują nam, że nadal można zrobić sprzęt, który jest lepszy i bardziej wydajny. Jeżeli do tego wszystkiego dodamy rozsądną cenę, to wychodzi nam smartfon dopasowany do naszych aktualnych potrzeb. Czy do takich zalicza się POCO F6 Pro? Sprawdzamy!

Jeżeli spojrzymy na specyfikację, smartfon POCO F6 Pro przedstawia się znakomicie. Ma ekran o przekątnej 6,67" i rozdzielczości 3200x1440 i odświeżaniem z częstotliwością do 120 Hz. Szczytowa jasność 4000 nitów zapewnia czytelny obraz nawet w pełnym słońcu. Z technologią chłodzenia LiquidCool Technology 4.0 doskonale radzi sobie w wymagających warunkach. Obudowa jest wykonana z wytrzymałego i eleganckiego aluminium. Zaokrąglone rogi powinny zapewnić pewny i wygodny chwyt.

POCO F6 Pro imponuje również swoim procesorem Snapdragon 8 drugiej gen., a w najmocniejszej wersji użytkownik ma do dyspozycji 16 GB pamięci operacyjnej RAM i 1 TB miejsca na dane. Z technologią HyperCharge ładowanie baterii o pojemności 5000 mAh trwa ok. 19 min, co z pewnością zachwyci graczy. Posiada rozbudowany aparat fotograficzny, wspomagany przez sztuczną inteligencję i algorytmy pozwalające na robienie wysokiej jakości zdjęć nawet w nocy.

Specyfikacja telefonu POCO F6 Pro robi wrażenie, a jeszcze większe robi jego cena. W najmocniejszej wersji kosztuje jedynie 3199 zł. To sprawia, że można mieć smartfon o możliwościach i jakości wykonania godnej flagowców, ale za ułamek ich ceny. Jak POCO F6 Pro radzi sobie w codziennym użytkowaniu? Sprawdzamy!

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
Zobacz także