Bez paliwa i klasycznych silników. Samolot przyszłości zakończył kolejny etap lotu
Napędzany energią słoneczną samolot Solar Impulse 2, który w niedzielę wystartował z San Francisco w Kalifornii, po 16-godzinnym locie wylądował w poniedziałek (czasu lokalnego) w Phoenix w Arizonie, pokonując tym samym 10. etap swojej podróży dookoła świata.
Samolot wylądował krótko przed godz. 2. czasu lokalnego. Za sterami był Andre Borschberg, który na przemian z Bertrandem Piccardem pokonuje kolejne etapy lotu.
- kwietnia samolot lądował w Dolinie Krzemowej w Kalifornii po 62-godzinnej podróży nad Pacyfikiem z Hawajów. Wcześniej wykonał blisko 118-godzinny lot z japońskiej Nagoi, ustanawiając nowy rekord w długości samotnego lotu non stop. Dalszą podróż musiano odłożyć z powodu uszkodzenia akumulatorów.
Historyczny lot dookoła świata, który promuje technologie wykorzystujące odnawialne źródła energii, Solar Impulse 2 rozpoczął 9 marca 201. r. w Abu Zabi. Trasę podzielono na kilkanaście etapów. Planowane przystanki są przeznaczone na odpoczynek pilotów, przegląd samolotu i kampanię na rzecz czystej energii.
Samolot jest wyposażony w ponad 1. tys. ogniw fotowoltaicznych, pokrywających jego skrzydła o długości 72 metrów. To niemal tyle, ile rozpiętość skrzydeł Airbusa A380.
Energia z ogniw fotowoltaicznych jest magazynowana w akumulatorach litowo-jonowych, które zasilają cztery silniki elektryczne. Solar Impulse 2. zbudowany z włókien węglowych, waży 2,3 tony. Jego prędkość maksymalna to 140 km/h, a pułap praktyczny - 8500 metrów. Niewielka waga sprawia, że jest bardzo narażony na kaprysy pogody i prądy powietrza.
Solar Impulse 2 jest następcą pierwszej tego rodzaju maszyny, Solar Impulse 1. która m.in. odbyła wieloetapowy lot przez USA w 2013 r.