Atak na system LOT-u: "A jeżeli ten incydent był jedynie treningiem?"

Atak na system LOT‑u: "A jeżeli ten incydent był jedynie treningiem?"

Atak na system LOT-u: "A jeżeli ten incydent był jedynie treningiem?"
Źródło zdjęć: © PAP / Darek Delmanowicz
22.06.2015 13:29, aktualizacja: 22.06.2015 14:36

Bezpieczeństwo systemu polskich linii lotniczych LOT na warszawskim lotnisku im. Fryderyka Chopina zostało naruszone po południu w niedzielę, 21 czerwca. Efektem dokonanego ataku teleinformatycznego było odwołanie 10 par lotów i opóźnienie kilkunastu kolejnych. Czy polski przewoźnik przekazuje nam wszystkie informacje w tej sprawie?

PLL LOT poinformował na swojej oficjalnej stronie na Facebooku o awarii systemu informatycznego, w związku z czym odwołano dziesięć par rejsów zarówno krajowych, jak i międzynarodowych. Niedługo po tym w lakonicznym komunikacie można było przeczytać:

_ "Dzisiaj po południu LOT stał się przedmiotem ataku teleinformatycznego na naziemne systemy IT. W związku z tym nie możemy przygotowywać planów lotu, a więc samoloty nie mogą wylecieć z Warszawy. Chcemy podkreślić, że nie ma to żadnego wpływu na systemy samolotów - te które znajdują się w powietrzu bezpiecznie, bez najmniejszych zakłóceń kontynuują swoją podróż. Samoloty, które mają wystartować z innych lotnisk i mają przygotowane plany lotów mogą bez problemu wrócić do Warszawy." _

A jeżeli ten incydent był jedynie treningiem lub innymi słowy rekonesansem cyberprzestępców przed rozpoczęciem masowego cyberataku na większe lotniska, a agresorzy chcieli zbadać czas reakcji i obserwować, jak personel IT będzie sobie radził z problemem?Za sprawą "ataku teleinformatycznego" ucierpiała masa pasażerów, zarówno na lotnisku w Warszawie, jak i wszystkich innych, których dotyczyły odwołane czy opóźnione loty. Użytkownik Facebooka, Pani Agata pisze w komentarzu na stronie LOT: _ "Być może na Okęciu ktoś zaopiekował się pasażerami, ale w Gdańsku był totalny chaos. Informacje o odwołaniu lotu przekazano 20 minut przed planowaną godziną odlotu i żadnych informacji co dalej (...). Nikt nie wyszedł poinformować, czy są jeszcze wolne miejsca na lot o godzinie 21:00 lub na poranne loty, jakie są alternatywne środki transportu, czy jest szansa, ze jeszcze dzisiaj dotrzemy do Warszawy. Dobrze, ze zorganizowaliśmy transport sami, bo pewnie czekając na pomoc LOT nadal bylibyśmy w Gdansku na lotnisku." _
Podobnie wyraża się Pan Łukasz, pisząc: _ "Czy hakerzy uniemozlili lotowi zorganizowanie transportu zastepczego? W Gdansku czekalismy 2 godz. w kolejce aby na koniec dowiedziec sie ze lot ma nas w nosie i musimy organizowac sobie dojazd na wlasna reke." _ (pisownia oryginalna). Te dwa losowe komentarze stawiają polskie linie lotnicze w niekorzystnym świetle jeśli chodzi o zarządzanie w sytuacjach kryzysowych. Nie jest również najlepiej w związku z samym incydentem - system LOT-u został zaatakowany i doprowadził do paraliżu lotniczego. Jak powiedział w TVN24 przedstawiciel prasowy PLL LOT Adrian Kubicki, utrudnienia dotknęły ponad 1,4 tys. osób.

Kubicki, w rozmowie z TVP Info nie podał żadnych konkretnych informacji, a wręcz usilnie unikał podawania jakichkolwiek szczegółów. Sprawę jednak postanowił skomentować Andriej Nikiszin, szef działu odpowiedzialnego za nowe technologie, Kaspersky Lab.

W komunikacie Nikiszina czytamy: Niestety firma LOT nie dostarczyła nam szczegółowych informacji dotyczących incydentu, zatem możemy jedynie domyślać się, jaka była natura ataku. Możemy rozważyć dwa scenariusze. Pierwszy jest mniej przerażający - niecelowy błąd pracownika lub awaria związana z infrastrukturą IT. Możemy mówić o awarii zasilania, uszkodzeniu dysku twardego w serwerze, fałszywym trafieniu rozwiązania antywirusowego (błędne zidentyfikowanie "czystego" pliku jako szkodliwego), a nawet czynniku ludzkim. Nie ulega wątpliwości, że ludzie popełniają od czasu do czasu błędy. Jak wspomniałem, to jest mniej szkodliwy scenariusz (oczywiście poza pasażerami, którzy musieli spędzić dodatkowe godziny na lotnisku w Warszawie) i chcę wierzyć, że właśnie taki był powód opóźnienia 11 lotów z lotniska Chopina. Zastanówmy się jednak nad drugim - bardziej hollywoodzkim - scenariuszem. Lotnisko Chopina jest stosunkowo małe w porównaniu np. do gigantów takich jak Heathrow. A jeżeli ten incydent był jedynie
treningiem lub innymi słowy rekonesansem cyberprzestępców przed rozpoczęciem masowego cyberataku na większe lotniska
, a agresorzy chcieli zbadać czas reakcji i obserwować, jak personel IT będzie sobie radził z problemem? Wielu powie, że to tylko domysły i mam nadzieję, że tak właśnie jest. Niezależnie od powodu i od tego, kto stoi za incydentem na lotnisku Chopina, pokazuje on nam, w jaki sposób nasze codzienne życie jest zależne od komputerów i jak wrażliwe na cyberzagrożenia są obiekty infrastruktury krytycznej. Nie ulega wątpliwości, że konieczne jest zwrócenie uwagi na ten problem

Czy atak na naziemny system IT polskiego przewoźnika na największym lotnisku w kraju rzeczywiście jest sygnałem, który powinien zostać zinterpretowany jako początek większego zagrożenia? Czekamy na wasze opinie.

Zobacz także: Test wideo smartfona LG G4. Lepiej być nie mogło!

Źródło artykułu:WP Tech
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)